Elementarz, czyli kompas w kieszeni

Elementarz, czyli kompas w kieszeni

Faktycznie trudno wyobrazić sobie mniej lub bardziej obeznanego z tematem podróżnika, który ruszałby w jakąkolwiek wyprawę bez kompasu. Urządzenie to jest już bardzo stare, ale na przestrzeni wieków nie zmieniło ani swojego zastosowania, ani sposobu działania. Dzięki magnetycznej igle można niezawodnie wyznaczyć kierunek północny i co za tym idzie wszystkie pozostałe. Patent ten działa niezależnie od warunków pogodowych i pory dnia, więc w tym miejscu ujawnia się jego znaczna przewaga nad opisanymi wyżej metodami. Obserwacja gwiazd, Księżyca czy słońca spotyka ograniczenia takie jak stopień zachmurzenia czy pora roku. Tu tego problemu nie mamy.

Każdy kompas, który ma działać poprawnie musi mieć formę okrągłego pudełka – zazwyczaj metalowego ze szklaną szybką. Na obwodzie znajduje się podziałka, której najważniejszymi elementami są kierunki geograficzne. Igła jest rzecz jasna ruchoma, zwykle w połowie niebieska (północ), a w połowie czerwona (południe). Te oznaczenia dobrze znamy z lekcji fizyki, gdy zajmowaliśmy się magnesami. Jeśli na kompasie umieścimy pudełko do celowania, obie części utworzą busolę.

Busola służy do wyznaczania azymutu, czyli kierunku bieguna magnetycznego. Zwykle jest wyposażona w małe lusterko oraz szczelinę, przez którą wydobywa się odbite światło. Dzięki temu można celować w określony punkt w terenie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *